niedziela, 24 czerwca 2012

"Ostatni taki Amerykanin"

Tym razem coś do czytania. Literatura może nie do końca survivalova ale na pewno mająca ze sztuką przetrwania sporo wspólnego. Powiem szczerze, że nie byłem zbytnio przekonany aby sięgnąć po tą pozycję. Jednak skłoniły mnie do tego pozytywne recenzje czytelników oraz sama tematyka książki. Przyznam, że zaskoczyła mnie pozytywnie. O czym pisze autorka? Tak jak w tytule - głównym bohaterem jest Eustace Conway (postać autentyczna), który opanował do perfekcji życie z dala od cywilizacji. Jego umiejętności naprawdę są imponujące i godne pozazdroszczenia. Przeżył wiele różnych przygód, bardziej lub mniej wesołych; jednym słowem - twarda szkoła życia. Autorka wnikliwie przeanalizowała praktycznie całe życie głównego bohatera, prowadziła wywiady z jego rodziną oraz ludźmi, którzy mieli szansę go poznać. Możemy więc poznać jakimi motywami kierował się Eustace Conway.


niedziela, 17 czerwca 2012

Kleszcze... Garść porad

Sezon na kleszcze trwa, pozwolę więc sobie wypowiedzieć się krótko na ich temat. Żyjątka te wydają się być niezbyt szkodliwe jednak mogą nam przysporzyć sporo kłopotów. Są równie agresywne i napastliwe jak komary, na szczęście nie posiadają skrzydeł ;)

Kleszcz napojony krwią kota

czwartek, 7 czerwca 2012

Tlimowy Bushcraft - nóż doskonały

Przedmiotem recenzji będzie nóż survivalowy Bushcraft FG spearpoint. Solidna polska produkcja - wykonany w całości przez jednego z najlepszych polskich knivemakerów - Mariusza 'Tlima' Przybyłowskiego. Jego noże od dawna zbierają same dobre opinie od zadowolonych użytkowników. Ja z przyjemnością również do nich dołączam.


niedziela, 3 czerwca 2012

Syrop sosnowy cz. 2

Trochę długo zwlekałem ze zlaniem syropu do słoików. W efekcie zrobił się baaaaaardzo gęsty i trzeba było dolać trochę wody z cukrem aby dało się go zlać. Nauka na przyszłość - pędy trzymamy tylko jakieś 2 tyg. Ja trzymałem 3 tygodnie i okazało się, że było to trochę zbyt długo.

Przy zlewaniu syropu możemy użyć gazy opatrunkowej - świetnie wyłapie wszystkie 'śmiecie' i uzyskamy czysty, lekko zabarwiony syrop. Słoiki wyparzamy gorącą wodą, mocno zakręcamy i obowiązkowo - do piwnicy lub lodówki.