poniedziałek, 28 maja 2012

Stokrotka, stokrotka, stokrotka...

Wiosna w pełni. Postanowiłem wypróbować walory smakowe zwykłej stokrotki. Rośnie praktycznie wszędzie gdzie nie ma zbyt wysokiej trawy. Z pewnością znajdziemy ją w każdym ogrodzie. Jest bardzo odporna  - podobno jest w stanie wytrzymać 15-stopniowe mrozy. Można zatem ją zbierać cały rok, oczywiście najsmaczniejsza będzie w miesiącach wiosennych.

Co nadaje się do pożarcia? Wszystko. Czyli korzenie, liście i kwiaty.

Po co jeść?
- może być składnikiem wszelakich sałatek jak i samodzielną sałatką
- jest smaczna (kwiaty mogą być lekko gorzkie)
- kwiaty i liście można ugotować i podawać jak jarzyny ale straci wtedy trochę witamin
- kwiaty i liście są bogate w wit. C, szczególnie wczesną wiosną
- zawiera saponiny (substancje pobudzające przemianę materii)
- służy do leczenia mokrego kaszlu ( jako napar)
- inne zastosowania: jako element sosów, zapiekane w podpłomykach, syrop.

Zebrałem trochę liści i kwiatów...



Przy okazji wyszła również prawdziwie wiosenna kanapka ;)

Posiekałem...

Trochę śmietany, soli...i możemy szamać!

(Posiekana i zgnieciona stokrotka, a raczej jej sok dobrze wpływa na gojenie się ran, ukąszeń, oparzenia pokrzywą, itp. ale o tym może innym razem...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz