Minęło już trochę czasu po ostatnich pożarach wywołanych wypalaniem traw. Często skutki są tragiczne, a ludzie nie zdają sobie sprawy z potęgi ognia. Ostatnio natknąłem się właśnie na takie pogorzelisko, powoli zarastające nową trawą ale... w tym przypadku ogień = śmierć.
|
Czaszka młodego zająca... |
|
Ślimak... |
|
Pozostałości jakiegoś ptasiego gniazda... |
|
A tu prawdopodobnie szczątki młodej sarny.. |
Warto więc zastanowić się zanim rozpalimy ognisko, zwłaszcza podczas mocnego wiatru... Wypalanie traw jest nieobliczalne, ogień w takiej skali nie jest już tak łatwo kontrolować. Przekonali się o tym ludzie, którzy albo "podpalili" sobie domy w ten sposób albo sami zginęli od dymu i płomieni.
Myślenie nie boli. Naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz